Książki te tak jak i cała ta seria są czymś bardziej poważniejszym a nie wyłącznie bajką którą czyta się szybko i przyjemnie ale nie zrozumcie mnie źle te książki są niesamowite ale te książki są skomplikowane i zagmatwane ale w pozytywnym znaczeniu.
Królowa Tearlingu to pierwszy tom tej niesamowitej trylogii który sprawił ,że od razu chciałem więcej. Jak widzicie na zdjęciu pierwszy tom mam w miękkiej oprawie i nie wiem co mną wtedy kierowało ale i tak kupię tę książkę w twardej oprawie. Dobra czas opowiedzieć o książce
Główną bohaterką tej historii jest Kelsea, córka królowej Elyssy która całe swoje życie dorastała w ukryciu. Lecz w dniu jej 19 urodzin Kelsea wyrusza w niebezpieczną podróż do stolicy, gdzie ma zasiąść na należnym jej tronie Tearlingu albo odbić go z rąk jej wuja.
Cała ta podróż jest bardzo niebezpieczna gdyż na dziewczynę polują skrytobójcy i cała masa niebezpieczeństw .I gdy udaje jej się dostać do twierdzy... powiedzmy sobie szczerze nie jest jej łatwo bo nawet tu w twierdzy pełnej strażników czekają ją niebezpieczeństwa ale dziewczyna od razu zaczyna działać i nie dopuszcza do wysłania zsyłki na tereny Mortmesne które znajdują się pod rządami okrutnej Szkarłatnej Królowej. I do tego dziewczyna jest w posiadaniu pewnych szafirów i nie zdaje sobie JESZCZE z sprawy jaką one mają moc ale kiedy już to odkryje najlepiej by było zdusić to w sobie. Więc nic dziwnego ,że dochodzi do inwazji na Tearling. OH czyje ,że się rozpisałem, nie ważne. Tu historia się pogłębia Kelsea zaczyna zdawać sobie sprawę jak działają na nią szafiry pod każdym względem i to właśnie w tu w tej części cofamy się w przeszłość która jest naszą teraźniejszością (czyli to trochę niepokojąca przyszłość) ale jak zaczniecie to czytać załapiecie wszystko od razu uwierzcie bo może się to wydawać skomplikowane przeszłość naszą teraźniejszością ale takie nie jest.
Nie będę rozwodzić się na temat bohaterów którzy tu występują i świata wykreowanego przez autorkę który jest niesamowity. I warto tu dodać ,że Kelsea nie jest najpiękniejsza jest absolutnie zwyczajna, przeciętna natomiast co mnie w niej urzekło to to ,że najpierw martwi się o innych a później o siebie
I to koniec mam nadzieje ,że udało mi się was zachęcić do sięgnięcia po te niesamowite książki które mają cudne okładki (miękkie i twarde) bo warto.
Dodam tylko ,że książki te uważane są za młodzieżówki ale ja się z tym nie zgodzę bo nie nie są to książki młodzieżowe bo to określenie byłoby to dla niech trochę nie odpowiednie bo to jest coś więcej o wiele więcej.
I na tym zakończę bo chyba już nic nie dodam i mam nadzieje ,że nic nie zapomniałem więc do zobaczenia w kolejnym wpisie trzymajcie się no i cześć a i miło będzie jak zaobserwujecie mój blog oraz napiszecie komentarz. ;)



